życie umysłowe

Najlepszy blog o rzeczach oczywistych. Niby oczywistych

Wojna granatu ze smartfonem

terrorist-attacks-1042968_1920Różnica między młodym muzułmaninem, a młodym Europejczykiem jest taka, że w czasie kiedy ten pierwszy chwyta za granat, żeby zabić tego drugiego, ten drugi chwyta za smartfona, żeby zdać z tego relację na swoim profilu na Facebooku. Chyba w nadziei na jak największą liczbę lajków. Kto w tej wojnie będzie zwycięzcą? Sprawa wydaje się przesądzona.

Do wyciągnięcia takiego wniosku skłoniła mnie informacja z Paryża. Z sali koncertowej klubu Bataclan. Jeden widzów zamiast dzwonić na policję, relacjonował na Facebooku, jak terroryści islamscy dokonują rzezi na widowni.

Niestety, od czasu zamachu na World Trade Center, co jakiś czas, coraz częstszy uczestniczymy lub jesteśmy świadkami wydarzeń jakby skrojonych według tego samego scenariusza. Najpierw jest zamach. Potem oburzenie całego świata postępowego, następnie zapewnienia rozprawienia się z terrorystami i zapowiedzi krucjaty przeciwko nim. Już w trakcie zbiórki uczestników do pierwszej krucjaty, okazuje się, że chętni się wykruszają. A to jednego nagle rozbolała głowa, bo ma przed sobą wybory, a społeczeństwo jest przeciwne krucjacie, a drugiego boli noga, bo okazuje się, że jest tylko co po wyborach, w których obiecał obywatelom niewysyłanie wojska za granicę.

W tym czasie terroryści islamscy organizują się w obronie, zbroją się i przygotowują kolejne ataki. Wreszcie krucjata rusza i trwa do momentu, w którym wykruszają się kolejni uczestnicy, którzy za chwilę mają wybory u siebie, albo też sądzili, że walka potrwa tydzień, więc są zaskoczeni, że trwa już rok. Na koniec zazwyczaj zostają osamotnione USA i Izrael, które zbierają krytykę całego świata postępowego (tego samego, który na początku wybierał się na krucjatę) i cięgi za bombardowania terrorystycznych umocnień i narażanie ludności cywilnej na śmierć.

Nie chciałbym żeby tak stało się również w przypadku zamachów w Paryżu. Niestety, samemu trudno mi w to uwierzyć.

W tej wojnie, która toczy się już co najmniej od kilkunastu lat (choć niektórzy sądzą, że jest to element tej samej wojny między islamem, a chrześcijaństwem, która trwa już kilkaset lat) stoją naprzeciwko siebie nie armie, tylko społeczeństwa. Jedno uzbrojone nie tylko w broń, również w ideę, Ideę, która mówi, że trzeba zabić niewiernych, najlepiej wszystkich. Bo to jest potrzebne do zbawienia. Po drugiej stronie stoją zaś syte koty, które właściwie już żadnej idei nie mają. Bo idea bogacenia się w korporacjach jest ideą gównianą.

To że syte koty jeszcze żyją, zawdzięczają tylko temu, że w czasach kiedy jeszcze miały jakieś idee, zbudowały silne armie. Niestety, dziś, w imię swojej sytości, ograniczają na nie wydatki.

Nie będę prorokował, czym to się skończy. Bo może świat zachodu jeszcze się ocknie.

8 comments on “Wojna granatu ze smartfonem

  1. Marek Powichrowski
    15 listopada 2015

    Konradzie,

    „Bo może świat zachodu jeszcze się ocknie.”

    Jeżeli dotkniętemu zawałem pacjentowi defibrylator podaje coraz silniejsze impulsy a mimo to pacjent nie reaguje to jaki będzie tego koniec?

    Rodzi to pytanie czy jakiś gen samobójczy ujawnił się oto w cywilizacji śmierci? Czy może wszyscy niecierpliwie czekamy na kolejne podpalenie Reichstagu?

    Jeżeli w odpowiedzi na tę sytuację po „Paryż, piątek, 2015-11-13” Konrad Szymański mówi to co powinno każde suwerenne państwo zrobić w tej sytuacji dla obrony swoich obywateli i dostaje za to „złoty medal za ignorancję” od polityków europejskich to o żadnym przebudzeniu nie ma i nie będzie mowy. Może kojarzysz co w tej jego wypowiedzi było ignorancją? Czy jest to nowa figura retoryczna pod tytułem „a u was Murzynów biją”?

    Po zamachach prezydent Francji wygłosił przemówienie godne skrajnie nacjonalistycznego przywódcy, zamknął granice, wyprowadził wojsko na ulice i nikt go nie atakuje, tylko przyszłego ministra w nowym rządzie w Polsce. Czyli na mapie Europy tam gdzie już dalej są tylko smoki. Ciekawe, prawda?

    Myślę, że czas przyspiesza i niebawem będziemy znali odpowiedź na Twoje oczekiwanie, które zacytowałem na początku mego komentarza.

    Polubienie

    • kredek
      15 listopada 2015

      Wydaje mi się, że jego wypowiedź odczytano jako brak solidarności z Europą

      Polubienie

      • Marek Powichrowski
        15 listopada 2015

        A ja mam wrażenie graniczące z pewnością, że to jest „solidarność” w jedną tylko stronę.

        Polubienie

      • kredek
        15 listopada 2015

        Nie wydaje mi się. żeby bez solidarności, czyli wspólnego i jednolitego działania dało się coś w sprawie islamskiego terroryzmu zdziałać

        Polubienie

  2. Marek Powichrowski
    15 listopada 2015

    Ale to jest tak, że to ma działać w obie strony. W przypadku wojny na Ukrainie nie mogliśmy się doprosić od NATO o dodanie odstraszającego wsparcia wojskowego na wschodzie kraju. Pomysły „szpicy” pozostały jedynie na papierze. Teraz nikt już w ogóle nie mówi na ten temat. Czyli jakby co to będziemy mieli replay z IX.39. Zamiast tego czołgi niemieckie mające trafić do demobilu trafiły na… zachodnią granicę. Kogo miały bronić?

    Szymański nic nie mówił o odmowie współpracy w walce z terroryzmem (nie ma wcale takiego jednolitego planu działania, więc co tu zarzucać). Szymański powiedział to co jest polską racją stanu, czyli bezpieczeństwo obywateli swego kraju ma priorytet ponad umowami międzynarodowymi. Coś tu jest niejasne? Bardzo klarownie i konkretnie powiedziane.

    Polubienie

    • kredek
      15 listopada 2015

      Zgoda Planu nie ma. Ale powinna być gotowość wszystkich do stworzenia go. Co do Ukrainy to rzeczywiście może przeważyć chęć złożenia jej w ofierze na Putinowskim ołtarzu

      Polubienie

  3. Ezoteryk
    15 listopada 2015

    Po prostu kultura Zachodu skosztowała wszystkich idei . Spróbowaliśmy fanatyzmu religijnego w średniowieczu , ultrakapitalizmu w 19 wieku , utopii w komunizmie , rasizmu w faszyzmie , nawet pacyfizmu w ruchu hippisowskim . Ze wszystkimi tymi ideami Zachód się zapoznał , utożsamił , i wszystkimi się znudził .
    Dalej już nie ma niczego , chyba tylko całkowite zmaszynienie w transhumanizmie…

    Polubienie

Dodaj komentarz

Information

This entry was posted on 14 listopada 2015 by in Bez kategorii.

Kategorie

Follow życie umysłowe on WordPress.com

Najczęsciej klikane

  • Brak

Kategorie

Statystyki bloga

  • 5 331 119 hits