Człowiek pod zomowską ciężarówką

To zdjęcie zna każdy, kto przeżył w Polsce  stan wojenny. Wówczas wszyscy byliśmy przekonani, że chłopak pod ciężarówką tego zderzenia  nie  przeżył.

W rzeczywistości zdjęcie było kadrem z filmu. Ten film został przemycony na Zachód i był wyświetlany w największych stacjach telewizyjnych. Zarówno dziennikarze, jak i opinia publiczna na Zachodzie również była przekonana, że  demonstrant nie żyje.

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się na ulicach Wrocławia w 1982 roku, w rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. Na demonstrację przyszły dziesiątki tysięcy ludzi. Wśród nich Jarosław Hyk – członek podziemnej Solidarności Walczącej.

Co się wówczas stało? Niech opowie sam bohater

Dzisiaj Jarosław Kaczyński z takich ludzi jak o mało nie rozwałkowany w obronie wolności  przez zomowską ciężarówkę Jarosław Hyk robi komunistów, złodziei, Polaków gorszego sortu, obrońców oprawców esbeckich i ich emerytur, ostatnio puczystów. Obrzydliwe. Ale jeszcze obrzydliwsze jest to, że w tych wyzwiskach wspomaga go prokurator stanu wojennego Piotrowicz, który jak się okazało, bo sam tak bredzi, w stanie wojennym był w gorszej sytuacji niż facet pod ciężarówką. Jednak prawdziwym szczytem obrzydliwości jest dopiero to, że milczący udział bierze w tym Kornel Morawiecki, ówczesny szef Solidarności Walczącej, której  „żołnierzem” był Jarosław Hyk. Wygląda to bowiem tak, jakby dowódca AK wspierał komunistyczny rząd wyzywający żołnierzy podziemia od zaplutych karłów reakcji